W Skulski Art Gallery Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark, NJ, w piątek wieczorem 14 września odbył się wernisaż obrazów, gobelinów i ceramiki zaprezentowanych przez 14 artystów. Tematyka prezentowanych prac i ich wykonanie wzbudzały zachwyt, a przybyło naprawdę wiele osób głodnych pięknej sztuki.

Wernisaż otworzyła Aleksandra K. Nowak. Co ciekawe, wszyscy wystawiający artyści byli bądź są uczniami Art Studio, które prowadzi właśnie Aleksandra K. Nowak. Barbara Księski, w imieniu wszystkich artystów, podziękowała pani Aleksandrze za jej wysiłek i serce, a potem wręczyła jej kwiaty oraz piękny kubek podpisany przez wszystkich uczniów.

Swoje prace zaprezentowali następujący artyści: Małgorzata Chromińska, Iwona Czajkowski, Izabela Da Silva, Małgorzata Gąsienica-Małek, Olegario (Gary) Mera, Jolanta Krzanowska, Barbara Księski, Maria Ambroziewicz-Natoli, Majka Nowak, Norbert Nowak, Marcin Pisarczyk, Margaret Smolarski, Mary Strainero i Lucyna Wawrzaszek. Nie wszyscy artyści zdołali dojechać na wernisaż. Nieobecni to: Olegario (Gary) Mera, Jolanta Krzanowska i Barbara Księski. Marcin Pisarczyk dojechał godzinę po rozpoczęciu wernisażu.

Obok obrazu „After Sunset” dobrze znanej, nie tylko wśród Polonii, artystki Marii Nowak, znalazły się dwa ciekawe, olejne obrazy „Wild Cheetah” (gepard) i „Orange Hill”. Ich autorem jest 12-letni Norbert, syn pani Marii. Chłopiec, zainspirowany pracami matki, zaczął malować dwa lata temu.

– Tak, mama była i jest moją inspiracją, tym bardziej, że sama świetnie maluje. Maluję raz w tygodniu, ale częściej rysuję. Do tej pory namalowałem blisko 30 obrazów. Lubię to, więc myślę, że w przyszłości rysowanie i malowanie będzie moją pasją i sposobem na życie. Bo to płynie z serca… – powiedział Norbert Nowak „Białemu Orłowi”.

Podczas wernisażu można było oczywiście kupić prezentowane obrazy i inne prace. Został kupiony (za 450 dolarów) jedyny obraz olejny, zatytułowany „Lupin” (łubin), którego autorką jest Lucyna Wawrzaszek.

– To bardzo inspiruje mnie do dalszej pracy, bo pokazuje, że moje obrazy się podobają. A swoją przygodę z malarstwem zaczęłam nie tak dawno, bo półtora roku temu. Ale tak naprawdę to marzyłam o tym od lat – powiedziała Lucyna Wawrzaszek.

Miłym zakończeniem było pojawienie się na wernisażu Kolumbijczyka Paula Landineza, który w pewnym momencie usiadł do fortepianu i zaczął grać muzykę… Chopina. Zachwycił wszystkich zebranych, gdyż grał rewelacyjnie. Paul skończył konserwatorium muzyczne w swoim kraju i marzy o zaistnieniu w świecie muzyki w USA.

Więcej informacji o fundacji i o galerii można znaleźć na stronie internetowej www.pcfnj.org.

Janusz M. Szlechta